W meczu 12 kolejki podejmowaliśmy na własnym boisku Przemyską Polonie, która z pewnością liczyła na wywiezienie punktów z trudnego terenu. Tak się jednak nie stało, Wolan i spółka po meczu podnieśli z murawy kolejne 3 punkty. Początek meczu to zdecydowanie wyrównana gra bez sytuacji bramkowych, wartą odnotowania sytuacją była dopiero akcja Mateusza Wanata który na 20 metrze mijał jak tyczki zbyt pasywnych zawodników Legionu, strzał jednak czujnie wzrokiem odprowadził Kochan. Ta akcja na moment dała dobry impuls drużynie gości, na szczęście niewiele z tego wynikało i gra po kilku minutach ponownie się wyrównała z lekkim wskazaniem jedynie w posiadaniu piłki na przyjezdnych. W zespole Legionu dosyć szybko żółte kartki obejrzeli Sztuka, Manzo i Wolański, o ile pierwsze dwie można starać się zrozumieć to przy kartce Wolańskiego nie ma mowy o próbie wymuszenia rzutu karnego. Ewidentnie podrażniło to Legionistów, to właśnie dwaj wykartkowani mieli największy udział przy bramce w 38 minucie. Szybko rozegrany aut na połowie rywala, Manzo otrzymuje prostopadłe podanie na skrzydło i bez namysłu celnie dorzuca na głowę Wolańskiego który przyzwyczaił licznie zgromadzonych kibiców na trybunach, że takich sytuacji nie marnuje. Do końca pierwszej części spotkania wynik nie uległ zmianie.
W przerwie meczu odbyło się losowanie konkursowe. Nagrodę ufundowaną przez firmę Wo-Car Auto Części wygrał Maksymilian Buczek, gratulacje 👊
W 48 minucie na boisku pojawił się dynamiczny Dereń który zastąpił Sztukę. W drugiej połowie Legion skupił się na grze z kontry, dlatego częściej przy piłce byli przyjezdni ale nie mogli znaleźć sposobu na dobrze tego dnia grającą defensywę Legionistów którą dyrygował pewny i skupiony Mateusz Kochan. Wspomniany bramkarz naszej ekipy miał udział przy drugiej bramce naszej dziewiątki w 60 minucie, daleki wykop, piłka strącona przez Derenia i sam na sam wyszedł Wolański, minął bramkarza i w swojej firmowej akcji ze stoickim spokojem wpakował piłkę do siatki dzięki czemu po 12 kolejce jest liderem klasyfikacji strzelców IV ligi podkarpackiej, z dokładnie dwunastoma bramkami! W 68 minucie na boisku pojawił się Bieszczad który zastąpił Manzo mającego na swoim koncie żółty kartonik. Legion mając dwubramkowe prowadzenie coraz częściej dawał grać przyjezdnym mając to w zupełności pod kontrolą. Na ostatnie 25 minut swoją szansę dostał Barszcz, trener tym razem dał odpocząć Burasowi. Kochan mając asystę drugiego stopnia przy drugiej bramce mógł poprawić swój wynik. Dobrym wznowieniem gry poszukał szybkiego Derenia, ten wygrał pojedynek z rosłym kapitanem Przemyskiego zespołu stając oko w oko z grającym trenerem, była to świetna okazja na podwyższenie prowadzenia jednak Seba uderzył wprost w Ciska. W końcówce bez uprzykrzającego życie przeciwnikom Luigiego, Polonia zyskała większą przewagę w środku pola, nadal jednak nie potrafiła stworzyć okazji bramkowej. Wyjątkiem była 87 minuta, wybitą piłkę zebrał dobrze dysponowany tego dnia Wanat, mając dużo miejsca obsłużył prostopadłym podaniem Sedlaczka, a ten strzałem po dalszym słupku umieścił ją w bramce tworząc na trybunach totalną ciszę. Do końca meczu bywało gorąco pod bramką Legionu, najlepszą sytuację miał Kuźniar, jednak świetnie wyczekał go Kochan i złapał piłkę zmierzającą w światło bramki. Po ostatnim gwizdku sędziego wszyscy trzymający kciuki za Legion mogli odetchnąć z ulgą, jednocześnie ciesząc się z trudno zdobytych kolejnych punktów które windują Pilzno na fotel vicelidera!
Zwycięstwo po raz kolejny dedykowane Śp. Panu Adamowi o którym wszyscy mocno pamiętają i wiedzą, że na pewno spogląda na wyniki Legionistów kibicując im 💪 To nie jedyna dedykacja od zawodników, kolejna była dla honorowego gościa, kolegów z zespołu odwiedził Jakub Turczyn który po meczu z Niskiem leczy poważną kontuzję, życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia i wspólnego świętowania kolejnych zwycięstw!